Forum Magic dla Szczecina Strona Główna

Magic dla Szczecina

 

MP 2007

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Magic dla Szczecina Strona Główna -> Relacje z większych imprez
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ishan
Gość






PostWysłany: Nie 22:14, 23 Wrz 2007    Temat postu: MP 2007

Witam!

W dniu dzisiejszym mija tydzien od tegorocznych Mistrzostw Polski na których udało mi się zająć 3 miejsce i zakwalifikować (po raz drugi) do National Teamu za pomocą decku UR Perilous Storm. Przedstawiam krótki opis jak do tego doszło, ale za nim to nastąpi pranę podziękować paru osobom :
Łosiu - dzięki za pomoc w wyborze decku i ogrywaniu go
Ober - za noclegi
Arti - za testing, pozytywna energie i sfinxa:D
Saku - za testing, gadanie glupot itp.
Orzel - daleś mi wiare we wlasne siły, tylko z toba nie dało się przegrać!!!
Vampir, Wojtek, Preziu, Romki, Pająki i inni - za karty do decku.
Keffir - za nie robienie mi ficzerów
Pajaki team - za apap i powerrade:D
Sawka - za kawalek pizzy:D
Wszystkim innym co tez mi pomagali.


A oto zapowiedziana relacja:

RUNDA 1
Bobinski, Szymon - Dredge gbu
Przeciwnik pochodził z Łodzi, na Mistrzostwa zakwalifikował się z NQ.
Przed turniejem z testingu wynikało ze dreadge to badzo słaby metchup, brak interakcji między deckami, dreadge kręci kombo szybciej. Z powodu spodziewanej małej ilości dreadgy na MP dzien przed turniejem wyjąłem z SB 3x Tormod's Crypt. W sobotę rano, tuż przed MP przeszlismy się z chłopakami po sali, okazało się ze dreadgy wcale nie ma tak mało, w pośpiechu włożyłem crypty z powrotem do SB.
Pierwsza gra przebiegała następująco:
Przeciwnik muligan do 5. U mnie 2 remandy starczają aby spowolnic go na tyle abym to ja pierwszy skrecił kombo za 18 - jego life total po zagraniu odtapowanego duala.
2ga gra - Przeciwnik dosc szybko zaczyna dredzowac trolla, w 4 turze przeciwnik zagrywa bonded fetcha tapujac cala dostepna mane, mosty tworzy mu 6 tokenów 2/2 za sprawa flashbacku dread returna, który wycelowany jest w zelota. Ten jednak kupuje remanda. 2x Pyromancers swath + grapeshot wiecza dzieł ture później. Po grze przeciwnik pokazal mi Krosan Gripa którego trzymal na reku, gdyby calkiem sie nie stapowal ture wczesniej gra nalezala by do niego.

RUNDA 2
Jampula, Maciej Mono G ze splashem B Laughing
Przeciwnik (ponownie z Łodzi) niezwykle kulturalny i sympatyczny, na turniej przyniusl talię własnej konstrukcji, był to powszechnie znany mono green udoskonalony o dark confidanty, sajdowe damnacjie, i inne cuda ktorych nie raczył mi pokazać. Mono G to również jeden z moich słabszych mechupów, ale cóż, grać trzeba.
1 gra - zgodnie z wszelkimi oczekiwaniami nastapił wyścig który szybko przegrałem, z trolem stukajacym mlotkiem za 6 z lifelinkiem.
2 gra - po raz kolejny wyścig, interakcję między deckami miały wprowadzić sajdowe pyroclasmy, jednak te zawodzą, przeciwnik jednakrze popełnił błąd, po sajdzie w jego tali pozostały call of the herdy, które przy każdej próbie equipu loxodon warhammera dostawaly 1 manowym repealem. Tym sposobem zyskałem odpowiednią iloś czasu aby dobrac poprzez hatching plany i claws of gix 3/4 mojego decku i w koncu dokopac się do komba.
3 gra - przeciwnik ku mojemu zdziwieniu daje mi zacząć. otwieram reke z 2ma pyroclasmami, zaś mój oponent mimo krecenia nosem keepuje, ja land go, on land bop, ja land pyroclasm, on skipuje land dropa i ponownie stawia bopa, ktory ture pozniej kupuje kolejnego pyroclasma. Kolejne tury nie przynosza land dropa u przeciwnika, u mnie tez nie jest wesolo, jedyne co robie w miedzyczasie to kumuluje kantery na storage landzie.
Oponent w koncu dobiera tak poządany 2gi land, kladzie go tryumfalnie na stół dogrywając do tego silkhana leadgewalkera, ja dobieram 3ciego pyroclasma, jednak wstrzymuje sie z jego zagraniem, ture pozniej prezeciwnik dostawia 2ga silkhane, ja nic, on w nastepnej land i troll asceta, taka armia zostaje rozbita kiszonym od 3 tur pyroclasmem, wkoncu dobieram kombo reaserch+plansy, przeciwnik mozolnie odbudowuje swa armie, lecz trwa to zbyt dlugo witaja go 3 grapeshoty za 6, 7, i 8 zjadajac jego life total.

Runda 3
Pekala, Szymon - Project X
Tym razem mój przeciwnik pochodził z Rzeszowa i delikatnie działał mi na nerwy. 1gra trwała niezwykle długo, we wczesnej fazie pozbylem sie grapeshota zabijajac konfidanta, przeciwnik zas zaczal stawiac slonie dodajac sobie zycia, u mnie pojawilo sie duzo goblinow z empty the warrends, jednym slowem stagnacje, po 35 minutach pojedynku wyrzezbilem 1-0.
Gra 2ga przebiega rownie powli, wsajdowalem pyroclasmy, zrobilem 8 tokenow, wiedzialem ze deck przeciwnika jest wolny, wiec korzystne dla mnie bedize granie powoli, bo albo uda mi sie zrobic 1-0, nie konczac 2giej gry, a gdy zobacze ze przegrywam, zawsze moge sie zlozyc, na 3 gre mielibysmy okolo 5 minut, moj deck swobodnie zabija w tyle czasu, jego nie ma na to najmniejszej szansy. przeciwnik zbudowal spora armie, jednakrze caly stapowany, przyjal pyroclasma w swoje postacie a ja w moje 8 tokenow 5 minut przed kocem rundy. Z usmiechem na twarzy oddalem ture gdyz czulem sie dosc bezpieczny trzymajac 2giego pyro na lapie, przeciwnik tapuje cala swoja mane na crypt championa ktory podnosi trolla, 2 postacie bija mnie razem za 7, przy moich 15 zyciach od razu wiem ze nalezy zagrac pyro, jednakze zanim go zagrywam zuzywam troche czasu w swojej turze na nierobienie niczego:D dopiero pozniej zagrywajac pyro z 1 hitem z paina. Dosc pewny siebie oddaje ture przeciwnikowi, bo cóż moze mi zagrzic z jego 4 mana na stole i 2ma championami w grobie - 3 minuty napewno przetrwam, okazuje sie ze 3ci champion jes duzym zagrozeniem bo razem z trolem ma mnie na 2 ataki, nie dociagajac nic pospiesznie poddaje gre i przechodze do sajdowania. Dobieramy po rece, przeciwnik wiedzac iz nie zdazy ze mna wygrac zas ja moge muliganuje sie zuzywajac cenne sekundy az sedzia odgwizdze koniec czasu. Wynik 1-1.

DRAFT 1

Na podzie poza mna siedza:
Zielinski Przemek, Zuber "Wojas" Wojciech, Domaszewski "Domasz" Krzysztof, Burakowski Wojciech, Witczak Bartolomiej, Piatkowski Dominik, Tomeczek, Krzysztof.

Draft wypada bardzo slabo laduje z WG creature deckiem, bez trickow i specjalnych nadzieji na zwycięztwa w tym drafcie, najbardziej obawiam się grać z domaszem lub wojasem gdyż od lat stanowią oni czołówkę polskiego mtg.

RUNDA 4
Zielinski, Przemek - Ponownie Łódź
Ponownie zwycięztwo, opponent prezentuje mi BG deck z ogromna ilością card adventage w postaci 3x cintual woodreaderow oraz przynajmniej 2 llanovar empathow, po dobraniu monstrualnej ilosci kar z woodrederow w 1 grze nie jest sobie w stanie poradzic z moimi castle raptorsami, w koncu dochodzi mi 2ga zielona mana, zagrywam hermonizacje ktora dobiera mi sprout swarma ten w kilka tur tworzy sporo tokenow ktore niszcza mojego opponenta. W 2giej grze jest znacznie lepiej przeciwnik pokazuje mi kilka calkowicie nie grywalnych w limited kard (np. call to nethercostam i skulking nighta) jakosc moich comonow jest duzo wyzsza co krok po kroku przynosi zwycieztwo.

RUNDA 5
Wojciech Żuber - Śląsk

Tu przytrafia mi sie pierwszy w karieze gracza mtg game lose za spis.
w 1 grze mull do 5 i szybka w topa, razem z game losem = 0-2 i pierwsza wtopa na turnieju, Sytuacja robi sie mniej ciekawa bo zostalo jeszcze 7 rund a ja moge juz wtopic tylko 1 gra aby mazyc o top8.

Runda 6
Piątkowski Dominik - Łódź ???

Przyznam szczerze ze nie bardzo pamiętam gra jak i przeciwnika. Wiem ze zagrał mi białego augura + serras booma w ostatniej grze za co przywital go aether web an moim saprolah anciencie, po czym moje latacze zadziobaly go na smierc.

Draft 2

Tym razem poszlo znacznie lepiej, zdraftowalem bardzo solidny deck siedzac tuz za Oberem i Sierotem.

Runda 7

Michal Sakowski - Choszczno-Szczecin

Derby:D Do tej pory szlismy z michalem leb w leb, ze szczecina niezle trzymal sie jeszcze roman lakomiak ktory mial tylko 1 wtope oraz Paweł Mazierski (1 wtopa 1 remis o ile sie nie myle), reszta wedle mojej wiedzy byla juz praktycznie bez szans.
Gra 1 poszla w miare gladko, michalowi niewiele dochodzilo a na koncu zgwałcił go torczling.
Gra 2 Tym razem musialem sie bardzo nameczyc michal zrobil sobie spory card adventage swoja machino greyviardo wracajaca bouncujaca i z zabijajaca skladajaca sie z nightshade assasina wracajacego z dream stalkera madnesujacego sie na 2/2 impie z hastem, a ubity wracal po prostu z pit keepera. W ten sposob michal skutecznie niszczyl mi stol.
Po dłuższej rozgrywce oboje bylismy w okolicy polowy naszych 40to kartowych deckow sytuacja sie wyrownala, stapowalem mane i zagralem jakiegos potwora zostawiajac na rece brute force, sudden shok i lightning axe oraz 1 gore odtapnieta wrazie czulem sie dosc pewnie, niestety michal topdekuje mindstapa disckarduje mi nim 2 karty (lightning axe zostaje zurzyty na slabego dream stalkera - co za strata solidnego removalu). Przez nastepne pare tur dostawiamy stwory, ja kopie sie think twicem. Michal stawia Jodath Avengera i oddaje ture, nie bardzo majac opcje na avengera daje mu grac. Na moje szczescie popelnia on blad ktory kosztuje go gre, minusuje avengera dajac mu shadowa i atakuje, zapominajac ze od poczatku gry niemalze w grobie czeka moj strangling soot ktory po odjeciu avengerowi -1/-1, niszczy go bez wiekszego zastanowienia. W nastepnej turze przychodzi chodzaca pochodnia ktora sprzata stol. Szkoda ze przez glupi paring ekipa ze szczecina musi sie wykruszyc. Wracamy do domu Obera i idziemy spać.

Bilans dnia pierwszego:
5-1-1
W drugim dniu pozostaje 5 gier a wynik 4-1 daje przepustke do top8.


DZIEN 2

Runda 8

Adam Sierocinski - Warszawa
Gra toczyła się w dość nie przyjemnej atmosferze, mój tempo based deck doskonale dawal sobie rade z jego klocami, w obu grach jedyne zagrozenie stanowil nectal, jednak ten regularnie cofal sie przed stinscourgerami.

Runda 9

Kosinski, Przemyslaw - kto wie z kad?

1 gra to bezbarwne zwycieztwo, w 2giej jedyna warta wspomnienia akcja to jak w 2giej postawilem blood knighta w 3 zatakowalem nim na czyso, przeciwnik staapowal sie rzucil orcich cannonade a blood knight dostal brute force, razem sprowadzajac przeciwnika do 12 za jednym zamachem
tempo uzyskane w ten sposob pozwolilo wygrac gre.

Ponownie t2

Runda 10

Paweł Mazierski Gorzów->Szczecin->Londyn->Kraków
Blink
Na tych Mp nie mam szczescia do dobrych metchupow niestety.
Gra 1 - przebiegala pod znakiem szoku, gdyz na moje pytanie czy na palcu nosi obrączke paweł wyjawił mi iz, ozenił sie 2 tygodnie temu oraz powrocil do polski osiedlajac sie w krakowie. Pawciu nie dociagnal arbitra mi udalo sie wyzezbic duzo goblinow ktore daly rade z deckiem bez wrathow.
Gra 2 - Bardzo jednostronna gra poza sygnetem avalanche ridersem remandem i lightning angelem pawel dobral chyba z 12 landow, ja rozkrecilem ogromne kombo bezpiecznie poparte spell snarem i 2x pact of negation w razie w.

Runda 11
Robert Szarata - Bydgoszcz - Rakdos

Z testów wynikało iż rakdos jest dobrym metchupem, jednak nietypowa konstrukcja roberta sprawila mi duzo klopotow, niekontrowalne sulfur elementale 3 chary i solifuge zrobily gre nr1, 2ga gra przebiegla bardzo podobnie, moj pyroclasm nie wyzadzil robertowi wiele krzywdy sprzatajac fanatyka oraz elementala, on w nastepnej dogral solifuge ktora mnie zakutal na smierc.

Runda 12
Cyryl Kociecki Warszawa - Omnichord X

Po szybkim przejrzeniu standingów doszedlem do wniosku ze remis przy obecnym rozkladzie punktow gwarantuje mi top8. Cyryl w swej laskawosci zgodzil sie mi go dac.


TOP 8

Z calego topa w 1 rundzie trafilem na Caleba - Adama Urbana, chodz bardzo chialem grac z kims innym tak aby w razie zwycieztwa pojechac wlasnie z adamem na worldsy (bylismy juz na worldsach razem 2 lata tamu- to naprawde swietny czlowiek) z decków z topa byl to najlepszy mechup gdyz jego deck byl wolny oraz nie potrafil w zaden sposób disruptowac mojego. Jedyne czego sie obawiałem to 3 mejnowe boom/busty, ale na nie trzymalem remandy wpuszczajac mniej grozne spele takie jak tarmogoyfy czy heirarchy. 2ga gra przebiegala pod znakiem screw u adama ktory zalokowal sie na 3 landach bezskutecznie probujac wystawic coalition relic ktory kupowel kolejno repeal repeal remand.

Runda 2 t8

Robert Szarata - Rakdos

Ponowna gra z robertem, po naszych grac w swissie nie spodziewalem sie za duzo, w pierwszej grze szlo nawet niezle, ale podczas krecenia komba popelnilem blad, ktory kosztowal mnie 2 gobosy mniej z empty the warrens, po grze obliczylem ze te wlasnie postacie daly by mi rowno 2 tury wiecej - dokladnie tylo potrzebowalem na zagranie kolejnego komba tym razem z swathem i grapeshotem - za bledy niestety sie placi.
2ga gra mull do 6 i prawie wymazona reka clawsy + 2x hatching plans + 3 landy niestety liczne draw spelle nie ukazaly mi komba, pomimo wolnego rozdania robert zdazyl mnie zabic na dlugo przed tym jak bym sie rozkrecil.

Tym o to sposobem mój udział w MP ponownie się zakończył. Niestety nie udało się sięgnąć po najwyższy laur, może nastepnym razem.

Pozdro dla wszystkich którzy dotrwali do konca.Very Happy
Powrót do góry
Bielin
Genialny



Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 14:16, 07 Paź 2007    Temat postu:

Radek, wazne ze do TEAM POLAND sie dostales Smile gratulacje!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bonku
Dobry Gracz



Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 17:40, 11 Lis 2007    Temat postu:

O mnie jednak zapomniano... Ech szkoda...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Magic dla Szczecina Strona Główna -> Relacje z większych imprez Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin